sobota, 21 września 2013

I Rozdział


- Ja z tatą pojedziemy do Francji.- oznajmiła mama
- A ja?- spytałam
- Ty jak tak bardzo chcesz jechać do Hiszpanii to do niej pojedziesz.- oznajmił tata.
- Co? Naprawdę?- Spytałam z radością.
- Ale pod dwoma warunkami.- Powiedziała mama
- Jakimi?- Spytałam ze zdziwieniem.
- Nie wywiniesz tam żadnego numeru i podejmiesz się pracy. - Odpowiedział tata.
- Ale jak to do pracy, przecież są wakacje czas od wolnego! - Krzyknęłam
- Podejmiesz się tam pracy, albo nie jedziesz. - powiedziała mama.
- Dobra, znajdę tam pracę. - Odpowiedziałam
- Jednak da się z tobą dogadać. -Zaśmiała się mama.
Uśmiechnęłam się i szybko pobiegłam do pokoju po telefon pochwalić się mojej przyjaciółce i chłopakowi.
Oglądając zdjęcia Barcelony do mojego pokoju weszła mama mówiąc, że za dwa dni mam samolot.
Gdy oglądałam zdjęcia po policzku leciały mi łzy szczęścia. Oglądałam i oglądałam nie zauważając, że minęły już dwie godziny. Pakowałam się i pakowałam, nie wiedziałam co ze sobą zabrać. Prawie skończyłam się pakować gdy zauważyłam, że zapomniałam o dwóch najważniejszych rzeczach: koszulki Barcelony i ładowarki do telefonu. Gdy się spakowałam szybko pobiegłam do przyjaciółki i chłopaka pożegnać się, przecież nie będę się z nimi widzieć dwa miesiące. Gdy wróciłam do domu czekała na mnie jeszcze jedna niespodzianka. Był to bilet na mecz Barcelony z Realem w Super Pucharze
Hiszpanii. Byłam w siódmym niebie. Przytuliłam rodziców ze łzami w oczach im podziękowałam. Była już 21:30, a ja nie mogłam usnąć, leżałam kilka godzin, gdy zobaczyłam na zegar była już 1:42. W końcu usnęłam. Budzik mnie obudził mnie o 5:30; To są moje godziny w tym domu. Szybko zbiegłam do łazienki, wzięłam prysznic, ubrałam się i zjadłam śniadanie. Była już 6:03. Sprawdziłam czy wszystko spakowałam. Wszystko było spakowane, więc wzięłam walizkę i dałam do samochodu. Krzyczałam do rodziców, żeby się pospieszyli. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko i uświadomiłam sobie, że panicznie boję się samolotów. No, ale cóż czego nie robi się dla Barcelony. Pożegnałam się z rodzicami. Wsiadłam do samolotu i odleciałam...

-----------------------------------

Następny rozdział we wtorek lub w środę ;-))

2 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać tego, co ją spotka w Barcelonie < 333 informuj mnie na asku (http://ask.fm/Barcelonkaaaa) o kolejnych rozdziałach < 333
    serdecznie zapraszam do siebie :)
    http://poznajac-prawde-o-sobie.blogspot.com/ <-- Nowy blog :)
    http://wonderful-life-in-barcelona.blogspot.com/ <-- Za niedługo go zakończę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę informować obserwuję cię, już pracuję nad drugim rozdziałem ;-)

      Usuń